niedziela, 6 listopada 2011

Świeczki

W słoiczkach po koncentracie pomidorowym zrobiłam sobie świeczki.
Knot zrobiony z wełny namoczonej w roztopionej świecy, kolorki z kredek świecowych.
Jeszcze nie przetestowałam jak się palą, ale wyglądają całkiem przyjemnie.



sobota, 5 listopada 2011

czwartek, 21 lipca 2011

Kryzys wieku średniego w damskim wydaniu

Dzisiaj do mnie dotarła - przyznam, że całkiem mi odbiło - na stare lata zaczynam się bawić lalkami ;-)
Jest to BJD (Ball Jointed Doll) - Island Doll - Vivian
 Ciągle jej spadają włosy (wymienna peruka) i w akcie desperacji chyba gotowa jestem ją czymś do tej głowy przykleić.
 Lalka ma 59 cm wysokości

środa, 13 lipca 2011

Zmiany w warsztaciku - ukończone

A jednak udało się. Skończyłam przeprowadzkę i mogę się teraz pochwalić.

Po sprzątnięciu i pomalowaniu ścian
 Kącik dzieciowy
 Wstępne zagospodarowanie

 A tu już totalne zagracenie :-) jak mówi mój mąż

środa, 25 maja 2011

Metamorfoza studni - update po raz pierwszy

Prace w warsztaciku na razie stanęły. Został wysprzątany i na razie na tym koniec.
Wzięłam się za studnię. A właściwie za dwie. Mam zamiar na jednej zrobić kwietnik. Musieliśmy kupić pokrywy betonowe, bo te poprzednie już nadgniły i groziły katastrofą.

Studnia przed



Stara studnia w trakcie

 Na razie została tylko pomalowana pod kolor domu. Dookoła chciałabym ułożyć kamienie polne, na górze ustawić donice z kwiatami, a na ściankach powiesić wiklinowe rożki i wsadzić tam kwiatki. Zrobiłam nawet projekty, ale ich nie zeskanowałam. Może kiedyś, jak już skończę ze studnią, wrzucę dla porównania co udało mi się zrealizować.

 ***************

Jeszcze nie w pełni zrealizowany projekt, ale coś się wyłoniło. Projekt nadal w fazie udoskonalania.

wtorek, 5 kwietnia 2011

i znów mi nie wyszło :-(

A takie miałam plany na weekend. Ale przynajmniej zdjęcia zrobiłam.

"mały bałaganik" - warsztacik w pełnej okazałości i dzieciowy stolik

Czeka mnie dużo sprzątania i urządzania.




czwartek, 31 marca 2011

Projekt!!! Zamysł, zamiar i co tam jeszcze przyjdzie wam do głowy - byle nie słomiany zapał ;-)

Mam w planach urządzenie na stryszku - a właściwie przeniesienie z dotychczasowego miejsca czyli piwnicy - mojego skromnego warsztaciku. Zabieram się za porządki już co najmniej od dwóch weekendów i jakoś mi nie wychodzi, bo to obiad trzeba ugotować, sprzątnąć chociaż raz w tygodniu, dziećmi się zająć i jeszcze kupę różnych dziwnych rzeczy po drodze zrobić. I tak nie starcza mi potem czasu na realizację marzenia :-(.
Ale na szczęście dzień jest coraz dłuższy i cieplej na dworze, to dzieci można wygnać na świeże powietrze a męża zagonić do pracy. Postaram się później wrzucić zdjęcia.
Pełna nadziei i optymizmu na zbliżający się weekend Gośka